Ojcowie Pustyni wykazywali się nie tylko prawdziwą Bojaźnią Bożą ale i nadprzyrodzonym poczuciem humoru:
Abba Jan mawiał: „Naszym pokarmem nie jest to, co spożywamy, ale to, co możemy strawić. Bogactwa przysparzają nam nie
zarobki, ale nasze oszczędności. Wiarą nie jest to, co wyznajemy dla naszego uświęcenia, ale to, co stosujemy w życiu”.
W pewnej wiosce rozeszła się wieść o tym, że w wielkim klasztorze w Suka został zmieniony przeor. Natychmiast przy klasztornej furcie pojawił się jakiś ciemny typ, który stwierdziwszy, którym z braci jest przeor, podszedł do niego:
– Abba – powiedział – dobrze znałem poprzedniego przeora, był wobec mnie bardzo szczodry. Mam nadzieję, że także ty…
– Oczywiście, bracie. Tylko widzisz, to ja jestem starym przeorem. Nowy przybędzie tutaj za jakieś dziesięć dni.Pewien złośliwiec zadręczał kiedyś starca głupimi pytaniami:
– Naprawdę uważasz za możliwe, ty, tak mądry, to, że Jonasz mógł wytrwać przy życiu trzy dni w brzuchu wieloryba? – Nie wiem. Ale zapytam o to, gdy ujrzę go w raju. – A jeśli przypadkiem jest w piekle?
– Wtedy zapytasz go ty…
Noworoczna rada od Abby Makarego: „Jeżeli wspominamy zło, któregośmy doznali od ludzi, osłabiamy w sobie pamięć o Bogu; ale jeżeli wspominamy zło doznane od szatanów, stajemy się nie do zranienia”.
Nie znałem, dobre.