03/1/13

Mądrość pustyni

Święta Synkletyka mówiła: „Twarde są początkowo walka i trud dla tych, którzy w cichości i milczeniu chcą służyć Panu (którzy kroczą drogą do Boga), później jednak przychodzi niewysłowiona radość. Jak u tych, fot. Yoav Rosenberg, lic. ccktórzy chcą rozpalić ogień, łzy mącą spojrzenie z powodu dymu – inaczej nie osiągnęliby upragnionego celu – tak i u tych, co chcą rozpalić w sobie ogień Boży. Muszą ten ogień podsycać w sobie łzami, trudami, cichością i milczeniem”.

Niektóre siostry pytały św. Synkletykę: „Co trzeba czynić, by zostać zbawionym?” – Westchnęła głęboko, gorzko zapłakała, a potem rzekła: „Wszyscy wiemy, co trzeba czynić, by zostać zbawionym, jednak przez naszą opieszałość możemy utracić zbawienie. Przede wszystkim i coraz bardziej wszyscy powinniśmy zabiegać o to, aby zachować przykazanie Pana: „Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego” (Mt 22,37.39). Zatem na tej podwójnej miłości polega zbawienie”.

Meterikon

02/2/13

Mądrość Ojców Pustyni (2)

Abba Pambo spytał abba Antoniego: „Co mam robić?” Starzec mu odpowiedział: „Nie ufaj własnej sprawiedliwości, nie troszcz się o to, co minęło, a powściągnij swój język i brzuch”.

Pewien myśliwy, polujący na pustyni na dzikie zwierzęta zobaczył, jak abba Antoni żartuje z braćmi, i bardzo się zgorszył. Starzec więc, pragnąc go przekonać, że z braćmi trzeba postępować łagodnie, powiedział mu: „Załóż strzałę i napnij łuk” – a on tak zrobił. Starzec rzekł: „Napnij mocniej” – i on usłuchał. Starzec powtórzył: „Mocniej!” Myśliwy na to: „Jeśli napnę nad miarę, to mi łuk pęknie”. I rzekł mu starzec: „Tak jest i z pracą wewnętrzną. Jeśli ją ponad miarę napniemy, bracia się szybko załamią. Trzeba  więc z nimi postępować łagodnie”. Myśliwy, gdy to usłyszał, skruszył się i odszedł bardzo zbudowany postawą starca, a bracia, umocnieni, rozeszli się do siebie.

Apoftegmaty Ojców Pustyni.

01/8/13

Mądrość Ojców Pustyni (1)

Ojcowie Pustyni wykazywali się nie tylko prawdziwą Bojaźnią Bożą ale i nadprzyrodzonym poczuciem humoru:

Abba Jan mawiał: „Naszym pokarmem nie jest to, co spożywamy, ale to, co możemy strawić. Bogactwa przysparzają nam nie 320px-Ramon2004bzarobki, ale nasze oszczędności. Wiarą nie jest to, co wyznajemy dla naszego uświęcenia, ale to, co stosujemy w życiu”.

W pewnej wiosce rozeszła się wieść o tym, że w wielkim klasztorze w Suka został zmieniony przeor. Natychmiast przy klasztornej furcie pojawił się jakiś ciemny typ, który stwierdziwszy, którym z braci jest przeor, podszedł do niego:
– Abba – powiedział – dobrze znałem poprzedniego przeora, był wobec mnie bardzo szczodry. Mam nadzieję, że także ty…
– Oczywiście, bracie. Tylko widzisz, to ja jestem starym przeorem. Nowy przybędzie tutaj za jakieś dziesięć dni.

Pewien złośliwiec zadręczał kiedyś starca głupimi pytaniami:
– Naprawdę uważasz za możliwe, ty, tak mądry, to, że Jonasz mógł wytrwać przy życiu trzy dni w brzuchu wieloryba? – Nie wiem. Ale zapytam o to, gdy ujrzę go w raju. – A jeśli przypadkiem jest w piekle?
– Wtedy zapytasz go ty…

Noworoczna rada od Abby Makarego: „Jeżeli wspominamy zło, któregośmy doznali od ludzi, osłabiamy w sobie pamięć o Bogu; ale jeżeli  wspominamy zło doznane od szatanów, stajemy się nie do zranienia”.