03/1/13

Mądrość pustyni

Święta Synkletyka mówiła: „Twarde są początkowo walka i trud dla tych, którzy w cichości i milczeniu chcą służyć Panu (którzy kroczą drogą do Boga), później jednak przychodzi niewysłowiona radość. Jak u tych, fot. Yoav Rosenberg, lic. ccktórzy chcą rozpalić ogień, łzy mącą spojrzenie z powodu dymu – inaczej nie osiągnęliby upragnionego celu – tak i u tych, co chcą rozpalić w sobie ogień Boży. Muszą ten ogień podsycać w sobie łzami, trudami, cichością i milczeniem”.

Niektóre siostry pytały św. Synkletykę: „Co trzeba czynić, by zostać zbawionym?” – Westchnęła głęboko, gorzko zapłakała, a potem rzekła: „Wszyscy wiemy, co trzeba czynić, by zostać zbawionym, jednak przez naszą opieszałość możemy utracić zbawienie. Przede wszystkim i coraz bardziej wszyscy powinniśmy zabiegać o to, aby zachować przykazanie Pana: „Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego” (Mt 22,37.39). Zatem na tej podwójnej miłości polega zbawienie”.

Meterikon

02/15/13

Bierzmowania, czyli o orędowniku w niebie

Poszukiwaniom imienia do bierzmowania warto poświęcić odpowiednią ilość czasu. Podejmując taką decyzję wybiera się patrona, za którego wzorem chce się pójść, którego duchem chcę się inspirować. Wybiera się wreszcie szczególnego orędownika w niebie!

Kluczem do tej kwestii jest doktryna „obcowania świętych”. Według tej nauki Kościół jest wspólnotą ducha i dóbr duchowych między świętymi, to jest między tymi, którzy poprzez miłość i wiarę włączeni zostali do jednego ciała, którego głową jest Chrystus. Co więcej, Kościół wierzy w istotną wspólnotę wiernych chrześcijan z duszami, które odeszły z tego świata w miłości Chrystusa, które jako błogosławieni cieszą się chwałą widzenia ich Boga, lub które jako dusze w stanie oczyszczenia dopiero oczekują tej wizji. Doktryna ta obejmuje wszystkich odkupionych będących na różnych stadiach rozwoju, jako członkowie Kościoła wojującego, cierpiącego i triumfującego, są połączeni przez jedną głowę, Jezusa Chrystusa, w jedną rodzinę i wspólnotę, w jednym świętym Ciele.

Karl Adam, „Natura katolicyzmu” (tłum. M. B.).

Z tych też powodów duchowi synowie św. Benedykta otaczają świętego Patriarchę Zakonu szczególną czcią, wypraszając o łaski za jego wstawiennictwem. Zakony są rodzinami, których członkowie odznaczają się prawdziwie synowskim oddaniem wobec tych, którzy poprzedzili ich w realizacji ich powołania i praktykowaniu rad ewangelicznych.

Kogo obrać za niebieskiego orędownika? Święty Benedykt, Dominik, Wincenty Ferariusz, Robert z Molesme, Antoni Maria Zaccaria, Augustyn z Hippony, Tomasz z Akwinu, Kajetan z Thieny, Ignacy z Loyoli, Karol Boromeusz, Franciszek z Asyżu, Pius X – to z pewnością wielcy, których sylwetki zasługują na poznanie i przemyślenie. Tak jak i historie świętych Rity, Róży z Viterbo, Małgorzaty z Kortony, Brygidy Szwedzka, Faustyny Kowalska, Edyty Stein, Agnieszki Galand, Luizy Marii Frías Cañizares, Zofii Ximénez Ximénez.

02/7/13

Bóg wysłuchuje pokornych!

fot. danjaeger / sxc.hu

Bóg z upodobaniem patrzy na modlitwy swoich sług, lecz najmilsze są Mu modlitwy sług pokornych: Przychylił się ku modlitwie opuszczonych (Ps 102,18). W przeciwnym wypadku nie zważa na nie, wręcz je odrzuca: Bóg sprzeciwia się pysznym, pokornym zaś łaskę daje (Jk 4, 6), jakby nie słyszał modlitw ludzi pysznych, polegających na własnych siłach, i dlatego pozostają oni w swojej nędzy. W takim stanie, pozbawieni pomocy Bożej, z pewnością się zatracą. (…)

Modlitwa pokornego przebija niebiosa, a gdy dotrze do Bożego tronu, nie odchodzi stamtąd, zanim Bóg na nią nie wejrzy i jej nie wysłucha. Choćby obciążona była licznymi grzechami, Bóg nie potrafi odrzucić serca, które się upokarza: Nie gardzisz, Boże, sercem pokornym i skruszonym (Ps 51, 19); Bóg sprzeciwia się pysznym, pokornym zaś daje łaskę (Jk 4, 6). I jak Bóg jest surowy dla pysznych i nie wysłuchuje ich próśb, tak jest łaskawy i hojny względem pokornych. Właśnie tę prawdę przekazał kiedyś Jezus Chrystus św.

Katarzynie ze Sieny: „Wiedz, córko, że ten, kto pokornie i wytrwale prosić Mnie będzie o łaski, nabędzie wszelkie cnoty”.

Św. Alfons Maria de Liguori, źródło: pch24.pl

01/13/13

Tajemnica Bożej sprawiedliwości

Gdybyśmy mogli uchylić tajemniczą zasłonę, która okrywa duszę Kościoła, widzielibyśmy sprawiedliwość Bożą, jak codziennie wymierza nie mniej straszliwe razy. W łonie tego Kościoła zobaczylibyśmy gwiazdy niebieskie tłumnie spadające na ziemię; zobaczylibyśmy mnóstwo sług Boga, którzy niedawno zasiadali co dzień u Jego stołu i karmieni byli chlebem anielskim, a dziś doprowadzeni zostali do pożądania strawy nieczystych zwierząt. Zobaczylibyśmy dusze dziewicze jaśniejsze niż alabaster, jak nagle przemienione zostają w czarny, zakopcony węgiel. Straszne są skutki i kary grzechu! Bo Bóg nakazuje, ale nie zmusza nigdy – zawsze pozostawia wolnej woli pełną władzę.

Ale o wiele straszniejsza okazuje się ta sprawiedliwość na Kalwarii, gdzie, żeby przebłagać ją za grzechy rodu ludzkiego potrzeba nie mniej niż Krwi i Śmierci Jedynego i Umiłowanego Syna! Któż by nie zadrżał na wspomnienie słów, jakie Zbawiciel wypowiedział do niewiast jerozolimskich: Córki jerozolimskie! Nie płaczcie nade mną, ale same nad sobą płaczcie i nad syny. Albowiemci oto przyjdą dni, w które będą mówić: Szczęśliwe niepłodne i żywoty, które nie rodziły, i piersi, które nie karmiły. Tedy poczną mówić górom: padnijcie na nas, a pagórkom: przykryjcie nas. Albowiem jeżeli to na zielonym drzewie czynią: cóż na suchym będzie? (Łk 23,28-31). To tak, jak gdyby mówił wyraźnie: Jeżeli drzewo życia i niewinności, które nie doznało nigdy dotknięcia robaka i kału grzechu, jest wydane w ogień sprawiedliwości Bożej, to jaki będzie los drzewa suchego i niepłodnego, obciążonego mnóstwem nieprawości już nie przez nadmiar miłości, ale przez swoją własną złość? Jeżeli w tym dziele, które jest szczególnym dziełem miłosierdzia, sprawiedliwość objawia się z taką surowością, to jaka okaże się ona w dziełach, dla których miłosierdzie pozostanie zupełnie obce?

Ale może to zanadto wzniosły wzgląd dla twego cielesnego i grubego umysłu. bogZajrzyj więc w piekielne otchłanie, przypatrz się zemście Bożej: jak winę jednej chwili ściga po wszystkie wieki. Z przesadzonym upodobaniem wysławiasz miłosierdzie – patrz, czy nie zgadza się ono z najbardziej bezlitosną sprawiedliwością?

Z wysokości Swojego tronu chwały spogląda ten wielki Bóg od milionów lat na duszę, która cierpi nieopisane, niewyobrażalne męki, a Jego Serce nie otwiera się i nigdy się nie otworzy na żadne uczucie litości! Co mówię? Jej męki są Jego radością i Swoją chwałę wspiera On na tym, by je przedłużać, bez końca, bez miary, bez pociechy, bez nadziei. O, wysokości sprawiedliwości Bożej! O, tajemnico! O, bezdenna, nieprzenikniona przepaści! Czy jest gdzieś człowiek przy zdrowym rozsądku, który mógłby nie zadrżeć z przestrachu i przerażenia na widok takiego dziwu surowości?

Św. Ludwik z Granady, źródło: pch24.pl