Nie: być chrześcijaninem to nie dołączenie do pewnej grupy, aby coś zrobić, nie jest to jedynie akt mojej woli ani nie w pierwszej kolejności akt mojej woli, mojego umysłu: jest to działanie Boga. ‚Zrodzony na nowo’ nie
dotyczy jedynie dziedziny woli, myślenia, lecz dotyczy sfery bytu. Jestem na nowo narodzony: to znaczy, że stawanie się chrześcijaninem jest czymś przede wszystkim biernym. Nie mogę stać się chrześcijaninem, ale jestem odrodzony, staję się stworzony na nowo przez Pana w głębi mego jestestwa. A ja wchodzę w ten proces rodzenia się na nowo, pozwalam się przekształcać, odnawiać, odradzać się. Wydaje mi się to bardzo ważne: jako chrześcijanin nie stwarzam sobie sam swojej idei, którą podzielam z innymi, a jeśli mi się nie podobają, mogę się wycofać. Nie, dotyczy to właśnie głębi naszego bytu, to znaczy stawanie się chrześcijaninem rozpoczyna się od działania Boga, jest to przede wszystkim Jego działanie, a ja pozwalam się kształtować i przemieniać.
Benedykt XVI, źródło.